Po sycącym śniadaniu wyruszyliśmy na drugą część naszej przygody w Brisbane. To miasto to harmonijne połączenie nowoczesności i natury. Wysokie wieżowce i industrialne mosty spotykają się tu z bujną zielenią i spokojem rzeki. Brisbane, choć tętni życiem, ma w sobie coś relaksującego – jakby dawało swoim mieszkańcom i gościom przestrzeń do oddechu w miejskiej dżungli.
Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od City Botanic Gardens – prawdziwej oazy zieleni w sercu miasta. Rozległe alejki, ogromne figowce i tropikalne rośliny otoczone malowniczym krajobrazem to miejsce idealne na poranny spacer. Z jednej strony czuć tutaj dbałość o przyrodę, z drugiej – na każdym kroku można znaleźć zakątki zachęcające do chwili relaksu.
Następnie wybraliśmy się na spacer wzdłuż Brisbane River, która niczym kręgosłup miasta łączy wszystkie najważniejsze miejsca. Nadrzeczna promenada była pełna biegaczy, spacerowiczów i rowerzystów. Rzeka odbijała światło, tworząc malownicze widoki na tle nowoczesnych budynków. Jej spokój kontrastuje z miejskim zgiełkiem, co czyni ją jednym z najbardziej wyjątkowych punktów Brisbane.
Dotarliśmy do Kangaroo Point View, miejsca, które zapiera dech w piersiach. Z wysokiego klifu można podziwiać panoramę miasta, a widok rzeki wijącej się między wieżowcami i parkami jest niesamowity. Niektórzy wybrali to miejsce na poranny jogging lub wspinaczkę, my jednak woleliśmy usiąść na ławce, chłonąć widoki i cieszyć się chwilą.
Na koniec wybraliśmy się do Streets Beach, czyli jedynej sztucznej laguny w centrum miasta. Otoczona palmami i piaskiem, sprawia wrażenie prawdziwej tropikalnej plaży, mimo że jest w samym środku metropolii. To miejsce to świetne rozwiązanie dla tych, którzy chcą odpocząć od zgiełku miasta i zrelaksować się w wodzie z widokiem na wieżowce.
Zanim wróciliśmy do hotelu, zrobiliśmy jeszcze kilka drobnych zakupów na pamiątkę i zaczęliśmy pakować się na dalszą podróż. O zachodzie słońca ruszyliśmy w stronę lotniska, czując delikatny żal, że musimy pożegnać się z Brisbane, które przez te dwa dni stało się nam tak bliskie. Intensywne, ale pełne wrażeń zwiedzanie pokazało nam zupełnie inną stronę Australii.
Przed nami kolejne przygody, ale Brisbane na pewno pozostanie w naszej pamięci jako miasto, które potrafi zachwycać harmonią między naturą a miejskim życiem.