Dzisiaj pozwoliliśmy sobie na luksus dłuższego snu. To ostatni dzień w Kapadocji – czas zwolnić tempo, chociaż na chwilę, by nacieszyć się tym niezwykłym miejscem. Poranek zaczynamy od leniwej kawy i lekkiego przeorganizowania naszych rzeczy. Czeka nas długi dzień, a przygotowania idą na spokojnie, bez pośpiechu. Śniadanie to prawdziwa uczta – odwiedzamy Van Kahvaltı Sarayı, miejsce słynące z bogatych tureckich śniadań. Smaki unoszą się nad stołem, a my delektujemy się chwilą – świeży chleb, różnorodne sery, oliwki, miody… Kapadocja potrafi zaskoczyć prostotą, a zarazem wykwintnością smaków.
Po śniadaniu wyruszamy na zwiedzanie Nevşehir Castle. To jedna z mniej znanych pereł Kapadocji, ale jej historia sięga czasów bizantyjskich. Zamek góruje nad miastem, oferując zapierające dech w piersiach widoki na okolicę. Zamek, którego fundamenty powstały w czasach rzymskich, był wielokrotnie przebudowywany przez wieki, stając się symbolem zmieniających się imperiów. Spacerując po murach, czuję, jak historia ożywa pod stopami.
Kolejnym punktem na mapie jest zamek w Uçhisar – najwyższy punkt Kapadocji. Ten naturalnie wyrzeźbiony zamek przez wieki służył jako twierdza obronna. Wnętrza zamku to labirynty tuneli, grot i pomieszczeń, które niegdyś stanowiły schronienie dla mieszkańców regionu. Co ciekawe, Uçhisar przez wieki był zamieszkiwany, a ostatecznie opustoszał dopiero w połowie XX wieku. Czuć tutaj oddech przeszłości, a widok z góry na skaliste doliny poniżej pozostaje w pamięci na długo.
Po południu kierujemy się nad jezioro Tuz, słynne różowe słone jezioro. Jego historia jest fascynująca – przez wieki Turcy uważali je za magiczne miejsce, a sól wydobywana tutaj była wykorzystywana zarówno do celów kulinarnych, jak i leczniczych. Jezioro, które zmienia kolor w zależności od pory dnia i roku, wypełnia nas spokojem. Rozkładamy się z kawą, czekając na zachód słońca. Kolory nieba zmieniają się z minuty na minutę – pomarańcz, róż, a później głęboki fiolet. Tuz to jedno z tych miejsc, które pozostaje w sercu na zawsze. Zachód słońca nad różową taflą jeziora jest jak magia, której nie sposób opisać słowami.
Gdy zapada zmrok, wsiadamy do auta i ruszamy w dalszą drogę. Następny przystanek - ......