Rano obudziły nas wzlatujące balony. Wiedzieliście, że w Pamukkale balony latają tak jak w Kapadocji? To spektakl, który robi niesamowite wrażenie. Z kubkami kawy w rękach oglądaliśmy te olbrzymie, kolorowe kształty unoszące się nad miastem. Widok zapierał dech w piersiach i tworzył idealny poranny klimat. Po tym widowisku wyczekaliśmy odpowiedniego momentu, by pójść na śniadanie – restauracja z widokiem na Pamukkale nie tylko cieszyła oko, ale i zaostrzała apetyt.
Po pysznym posiłku ruszyliśmy na zwiedzanie pobliskiego Karahayıt Kırmızı, słynącego z czerwonych źródeł termalnych. Te naturalne wody bogate w minerały wyróżniają się niezwykłym, czerwonym zabarwieniem, co tworzy unikalny krajobraz i sprawia, że miejsce to staje się jeszcze bardziej fascynujące.
Wieczorem wróciliśmy nad morze, tym razem na spokojną Pamucak Plajı – długą, szeroką plażę otoczoną naturalnymi wydmami. To idealne miejsce na wieczorny spacer, zwłaszcza kiedy słońce zaczyna zachodzić, malując niebo różowo-pomarańczowymi barwami. Taki dzień trudno opisać słowami – pełen kontrastów i piękna natury.