Po długiej, pełnej malowniczych krajobrazów trasie, wreszcie dotarliśmy do Stambułu, miasta pełnego historii, które łączy Europę i Azję. Od razu zanurzyliśmy się w jego magiczną atmosferę. Naszym pierwszym przystankiem była majestatyczna Hagia Sophia – kiedyś największa bazylika świata, później meczet, a dziś muzeum i znowu meczet. Jako innowiercy mogliśmy podziwiać ten wspaniały obiekt jedynie z balkonu, ale widok na wnętrze wciąż robi niesamowite wrażenie.
Następnie udaliśmy się do Błękitnego Meczetu, który swoją nazwę zawdzięcza niebieskim kafelkom zdobiącym wnętrze. Choć wciąż jest to czynny meczet, jego architektura i harmonia przestrzeni są po prostu oszałamiające. Po tym duchowym spacerze zanurzyliśmy się w chłodną tajemnicę Cysterny Bazyliki – podziemnego rezerwuaru wody, gdzie setki marmurowych kolumn podtrzymują sufit, a woda delikatnie faluje wokół. Legendarna Meduza ukryta na dnie dodaje temu miejscu magicznego klimatu.
Kolejnym przystankiem był Grand Bazaar – prawdziwy raj dla miłośników zakupów i miejscowy labirynt pełen egzotycznych przypraw, tkanin, biżuterii i staroci. Jest to jedno z najstarszych i największych targowisk na świecie, a jego niekończące się korytarze pełne życia przenoszą nas w czasie.
Zmęczeni, ale zafascynowani, skierowaliśmy się na relaksujący spacer w stronę dzielnicy Balat, znanej ze swoich kolorowych, zabytkowych kamienic i artystycznych zakątków. To urokliwe miejsce zachwyciło nas swoją atmosferą i autentycznością. Zmęczeni, ale pełni wrażeń z tego pełnego kontrastów dnia, wróciliśmy do naszego noclegu, już planując kolejne odkrycia w tym fascynującym mieście.