Po niemal pięciu godzinach lotu z Bali wita nas Australia! Lądujemy w Cairns, mieście, które na pierwszy rzut oka wygląda jak spokojne miasteczko, mimo że mieszka tu ponad 100 tysięcy osób. Cisza, porządek i przestrzeń są niemal namacalne – tak bardzo różne od głośnej i chaotycznej Azji.
Nasza przygoda zaczyna się od odbioru samochodu, który będzie naszym towarzyszem w odkrywaniu okolicy. Po drodze zatrzymujemy się na zakupy, kompletując najpotrzebniejsze rzeczy. Następnie ruszamy na spacer w kierunku Cairns Marina i słynnej Cairns Esplanade Lagoon.
Esplanade Lagoon to centrum życia miejskiego – ogromny basen rekreacyjny, otoczony palmami i zielonymi trawnikami, zaprasza zarówno mieszkańców, jak i turystów do relaksu. Woda jest chłodna i orzeźwiająca, co w tym tropikalnym klimacie okazuje się prawdziwym wybawieniem. Przestrzeń wokół laguny jest zadbana, z miejscami do pikników, leżakami i stołami. W tle słychać delikatne szumienie wiatru i ptaki.
Resztę dnia spędzamy właśnie tutaj, regenerując się po podróży i powoli wchodząc w rytm australijskiej rzeczywistości. Miasto emanuje spokojem, a jego układ – szerokie, czyste ulice, otwarte przestrzenie – przypomina małomiasteczkowy klimat, choć Cairns to brama do jednej z największych atrakcji świata: Wielkiej Rafy Koralowej.
Pierwsze wrażenia? Australia wita nas ciepło i przyjaźnie, obiecując nowe przygody i niezapomniane chwile.