Geoblog.pl    reclusse    Podróże    2024 - D o o k o ł a Ś w i a t a !    Deszczowy dzień w Apii
Zwiń mapę
2024
09
gru

Deszczowy dzień w Apii

 
Samoa
Samoa, Apia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 30641 km
 
Poranek powitał nas jednostajnym bębnieniem deszczu o blaszany dach. Wydawało się, że tropikalny deszcz nie zamierza odpuścić, a widok za oknem – szare niebo i mokre liście palm – tylko utwierdził nas w przekonaniu, że tego dnia plaże i zwiedzanie trzeba będzie odłożyć na bok. Pozostało jedno: zakupy.

W centrum Apii szybko zorientowaliśmy się, że lokalne sukienki i koszule, zwane puletasi (dla kobiet) i lava-lava (dla mężczyzn), są nie tylko ubraniem, ale też częścią tutejszej kultury. Bogate, kolorowe wzory – od motywów kwiatowych po abstrakcyjne fale – przyciągały wzrok. Sprzedawcy z uśmiechem opowiadali o symbolice wzorów i ręcznym farbowaniu materiałów. Zakup jednej z tych sukienek i koszuli był nieunikniony – chcieliśmy zabrać kawałek Samoa do domu.

Deszcz jednak wciąż padał, a szare niebo nie dawało nadziei na poprawę. Kiedy skończyły nam się pomysły, by jakoś wypełnić czas, pojawiła się myśl: kino. Po krótkim poszukiwaniu dotarliśmy do miejscowego kina, gdzie na ekranie wyświetlano „Moana 2” – idealną propozycję na deszczowy dzień w sercu Pacyfiku.

Sala kinowa była skromna, ale pełna ludzi, których entuzjazm okazał się zaraźliwy. Już od pierwszych minut publiczność reagowała żywiołowo: śmiech, klaskanie, a czasem nawet okrzyki w momentach, gdy bohaterowie filmu zmagali się z żywiołami oceanu czy przeżywali rodzinne dramaty. Dzieci w rzędach z przodu podrygiwały w rytm piosenek, a dorośli – ku naszemu zdziwieniu – również nie kryli emocji.

Sama historia, głęboko osadzona w kulturze i mitologii wysp Pacyfiku, była jak podróż przez znajome krajobrazy i tradycje. Wzburzone fale, nieustraszeni żeglarze, magia i głęboka więź z naturą – wszystko to zdawało się mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości, która nas otaczała. Film wciągnął nas tak bardzo, że zapomnieliśmy o deszczu i o tym, że początkowo był to „dzień stracony”.

Po seansie, mimo ulewnego deszczu, wychodziliśmy z kina z uśmiechami na twarzach. Moana uratowała nasz dzień, a żywiołowa publika przypomniała, jak ważna jest wspólnota i radość, nawet w tak zwykłych chwilach jak wyjście do kina. Wracając do domu, przemoczeni, ale zadowoleni, uznaliśmy, że deszcz nie był przeszkodą, a jedynie pretekstem, by doświadczyć Samoa z innej strony.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
reclusse
Grzegorz i Beata
zwiedził 15% świata (30 państw)
Zasoby: 291 wpisów291 54 komentarze54 838 zdjęć838 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
21.09.2024 - 26.01.2025
 
 
09.02.2020 - 09.02.2020