Geoblog.pl    reclusse    Podróże    2024 - D o o k o ł a Ś w i a t a !    To-Sua Ocean Trench
Zwiń mapę
2024
10
gru

To-Sua Ocean Trench

 
Samoa
Samoa, Vavau
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 30675 km
 
Po dwóch dniach nieustającego deszczu nadszedł wreszcie poranek, który przyniósł długo wyczekiwaną zmianę. Promienie słońca rozświetliły krajobraz, przebijając się przez resztki ciężkich, szarych chmur. Powietrze było rześkie, przesycone wilgocią, która osiadała na liściach palm. W końcu mogliśmy zobaczyć Samoa w pełnej krasie.

Wypożyczyliśmy małe auto, które choć niepozorne, było naszym kluczem do odkrywania wyspy Upolu. Droga prowadziła nas przez gęste, soczyście zielone lasy deszczowe. Wioski mijały nas jedna po drugiej, z kolorowymi domkami i tradycyjnymi fale – chatami bez ścian, ale pełnymi życia. Dzieci, które biegały boso po drodze, machały nam z szerokimi uśmiechami. Z głośników auta cicho grała lokalna muzyka, idealnie komponując się z krajobrazem, który zdawał się wręcz nierealny.

Pierwszym przystankiem były Papapapaitai Falls. Już z daleka słychać było szum wody, który rozchodził się echem po dolinie. Gdy stanęliśmy na punkcie widokowym, zaparło nam dech. Wodospad spadał kaskadą z kilkudziesięciu metrów, otulony bujną roślinnością. Woda, niczym biała wstęga, ginęła w gęstwinie zieleni, a unosząca się mgiełka dodawała miejscu tajemniczości. Byliśmy tylko my i natura – żadnych turystów, żadnych dźwięków poza odgłosami ptaków i hipnotycznym szumem wodospadu.

Następnym punktem było To-Sua Ocean Trench – miejsce, które od dawna było na naszej liście marzeń. Droga wiodła wzdłuż wybrzeża, gdzie ocean odbijał światło słońca i z impetem rozbijał się o wulkaniczne skały. Widoki zmuszały do zatrzymywania się co kilka minut, by chłonąć to piękno.

To-Sua okazało się prawdziwym cudem natury. Wyglądało jak portal do innego świata – ogromny, naturalny otwór w ziemi, wypełniony turkusową wodą morską. Otaczające go ogrody były perfekcyjnie zadbane, pełne kwiatów i palm, które tworzyły tropikalny raj. Schodząc ostrożnie po drewnianej, stromiej drabinie, czułem, jak serce bije mi mocniej. Woda była tak czysta, że można było dostrzec dno. Zanurzenie się w tym miejscu było jak spełnienie marzeń – chłodna, orzeźwiająca woda, otaczające nas porośnięte ściany i błękitne niebo nad głowami.

Po kąpieli zostaliśmy jeszcze na chwilę w ogrodach, gdzie panorama zapierała dech. Fale oceanu uderzały z hukiem o skaliste klify, tworząc ogromne, białe grzywy piany. Siadaliśmy na skraju klifu i w ciszy podziwialiśmy potęgę natury. Chwilę, w której czas przestał mieć znaczenie, zapamiętam na zawsze.

W drodze powrotnej, zmęczeni, ale szczęśliwi, uznaliśmy, że cały ten deszcz, dwa dni oczekiwania i tęsknoty za słońcem były warte tego, co dziś zobaczyliśmy. Samoa w pełnym słońcu pokazało nam swoje najpiękniejsze oblicze.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
reclusse
Grzegorz i Beata
zwiedził 15% świata (30 państw)
Zasoby: 291 wpisów291 54 komentarze54 838 zdjęć838 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
21.09.2024 - 26.01.2025
 
 
09.02.2020 - 09.02.2020