Pogoda sprzyja, więc ruszamy na pierwszy trekking w tej podróży – Peak Hill Track. Z początku szlak wydawał się całkiem prosty, ale górska natura pokazała swoje kaprysy. Chwilowe załamanie pogody sprawiło, że nie dotarliśmy na sam szczyt. Mimo to widoki z trasy były warte każdego kroku – pasma górskie tonące w chmurach, rozległe doliny i jeziora na horyzoncie. Idealne miejsce, by poczuć potęgę natury.
Po zejściu wracamy na trasę i zatrzymujemy się przy spektakularnym Rakaia Gorge. Ta rzeka to prawdziwy klejnot – intensywnie błękitny kolor wody wygląda, jakby ktoś wylał atrament prosto do natury. Krystaliczna woda kusi do kąpieli, ale chłodny wiatr szybko rozwiewa te plany. Zamiast tego spacerujemy wzdłuż brzegu, chłonąc spokój i piękno tej okolicy.
Dalsza droga prowadzi nas przez malownicze krajobrazy w stronę wybrzeża. Zielone wzgórza, pojedyncze domki i owce na pastwiskach – tak wygląda prawdziwa Nowa Zelandia, a każda chwila za kierownicą to czysta przyjemność.
Każdy dzień tutaj to nowe odkrycie, a natura za każdym razem zaskakuje czymś niezwykłym. Nie możemy się doczekać kolejnych przygód!