Droga nr 6 do Queenstown to opowieść, która maluje się na tle jeziora Wakatipu. Wije się ona malowniczo wzdłuż jego błękitnych wód, a krajobraz zmienia się z każdym zakrętem. Góry, które otaczają drogę, zdają się tańczyć w rytmie obłoków, które otuliły wzgórza niczym leciutka kołderka. Słońce raz po raz przebijało się przez chmury, rzucając złote promienie na wodę i tworząc na niej lśniące refleksy. Z każdą godziną pejzaż stawał się coraz bardziej magiczny, jakby natura szykowała spektakl tylko dla nas.
Kiedy dotarliśmy do Queenstown, poczuliśmy, że znaleźliśmy się w jednym z najpiękniej położonych miasteczek, jakie można sobie wyobrazić. Jezioro Wakatipu otacza miasto niczym naturalny amfiteatr, a góry Remarkables dumnie strzegą tej urokliwej krainy. Queenstown to miejsce, które pulsuje życiem – od przytulnych kawiarenek, przez gwarne restauracje, po spokojne zakątki, gdzie można w ciszy podziwiać panoramę.
W centrum panuje przyjemna, kosmopolityczna atmosfera. Uliczki pełne są knajpek serwujących różnorodne dania, a zapach świeżo zaparzonej kawy unosi się w powietrzu. Nie mogliśmy ominąć najsłynniejszych hamburgerów w Nowej Zelandii – i choć kolejka była długa, warto było czekać!
Spacerując brzegiem jeziora, zanurzyliśmy się w urokliwych ogrodach miejskich, które tchnęły magią i spokojem. Zieleń mieszała się z kolorowymi kwiatami, a ścieżki prowadziły do miejsc z zapierającymi dech w piersiach widokami na jezioro i góry.
W naszym osobistym rankingu Queenstown trafia do pierwszej dziesiątki najpiękniejszych miejsc. To miasto to połączenie naturalnego piękna, relaksu i wyjątkowej energii. Każdy zakątek tutaj zdaje się być wart odkrycia – od panoramy, przez kulinaria, aż po same ulice tętniące życiem.